I kolejne dynie zdobią mój dom :) z podusiami prezentują się tak:
Niby mała rzecz a cieszy :)
W końcu udało nam się dokończyć metamorfozę naszej komody, którą znależliśmy na olx w bardzo niskiej cenie :). Komódka jest sosnowa i przed malowaniem prezentowała się tak :
Oczywiście została przemalowana na biało hehe jak wszystkie używane mebelki, które trafiają w moje ręce :-) Dziś wygląda tak:
Niestety nie udało mi się zrobić bardziej dokładnych fotek, bo komódka jest dosyć spora a w pokoiku miejsca brak :)
Pozdrawiam i dziękuję za tak miłe komentarze pod ostatnim postem :-*
Komódka prezentuje się bardzo ładnie :) ja bym, coś kolorowego dodała - ale wiesz to ja ;)
OdpowiedzUsuńA dynie śliczne :) coraz bardziej mi się podobają, aktualnie zbieram swetry - bo mam iść do przedszkola robić z dzieciakami :)
;) z pewnością jakieś kolorowe akcenciki się pojawią, bo mój T jest tego samego zdania :) Robienie dyniek to czysta przyjemność :) Dzieciaczki na pewno będą zadowolone.
UsuńSwetrów coraz więcej, więc wizyta w przedszkolu już niedługo - mam nadzieję, że się spodoba zabawa ;) O widzisz, to będę miała kolorowe wsparcie w Twoim T :)
UsuńŚliczne te dynie, a komoda w takiej nowej odsłonie podoba mi się bardzo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam również do siebie.
Dziękuję i już pędzę z rewizytą :)
UsuńSuper dyńki :) Ja też ostatnio robiłam podobne :)
OdpowiedzUsuńA komoda wyszła super, w białym jej do twarzy, hi hi :)
Pozdrawiam.
Dla mnie każy mebelek w bieli pięknie się prezentuje hihi :-)
UsuńNo tak bez dyń jesień się nie odbędzie;) Czy żywe czy sztuczne muszą się pojawić. Komoda jest naprawdę ładna:)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńOto jak zwykła, pospolita sosna może się zmienić w elegancki mebel :) Mam pytanie - czy zawiasy odkręcałaś do malowania, że udało Ci się je zachować w tak dobrym stanie? Ja jakoś nigdy nie mogę ich uchronić przed farbą. Mimo, że zabezpieczam taśmą :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W tej komodzie zawiasy bez problemu dało się wykręcić :) inaczej pewnie byłyby pokryte farbą :-)
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Dynie w sweterkach po prostu mnie urzekły, a metamorfoza komody - rewelacja! Zazdroszczę talentu:)
OdpowiedzUsuńŚwietne te dynie w takim wydaniu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Zawsze to jakaś inna odmiana :)
UsuńPozdrawiam cieplutko !!!
Dynie prześliczne. Metamorfoza komody baaardzo udana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
ps. Mam pytanie - jak nazywa się kwiatek w doniczce na pierwszym zdjęciu. Bardzo mi się podoba.
Dynie prześliczne. Metamorfoza komody baaardzo udana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
ps. Mam pytanie - jak nazywa się kwiatek w doniczce na pierwszym zdjęciu. Bardzo mi się podoba.
Ten kwiatek to GRUBOSZ HOBBIT nazywany przez niektórych "uszami Shreka" :)
UsuńDziękuję za info.
UsuńPozdrawiam 😊
Śliczne dynie i poduchy, a komoda przed metamorfozą jak moja. Też ją pomalowałam na biało, ale dodałam kratkę na drzwi :)
OdpowiedzUsuńJakże bym mogła zapomnieć o tej pięknej komódce z kratką na drzwiczkach :)
UsuńGrubosz jak malowany!!! Widzę że Ci dobrze rośnie - jak często go podlewasz? Jest na słońcu? Pryskasz czy wlewasz? zasilasz??? Chcę wiedzieć wszystko! :)
OdpowiedzUsuńTak komoda oczywiście rewelacyjna! Wystarczy biały kolor i jest pięknie - ja bym jednak dodała jakieś inne gałeczki! Albo te pomalowała!
:) Mojego gruboszka kupiłam rok temu i od tamtej pory stoi na ławie w salonie. Nie jest bezpośrednio na słońcu, ale pomieszczenie jest bardzo jasne. Przyznam, że dopiero kilka dni temu przesadziłam go do nowych doniczek (początkowo w jednej rosły trzy takie "krzaczki" jak na zdjęciu) Najśmieszniejsze jest to, że praktycznie nie robię z nim nic :) ani nie nawożę, podlewam z umiarem dwa razy w tygodniu choć przyznam, że powinnam go troszkę zrosić :) Poza tym, kwiatek jest odporny na suche powietrze (w salonie mamy ogrzewanie podłogowe) i tak sobie rośnie bidulek :)
OdpowiedzUsuńCo do gałek w komódce to właśnie zamierzam coś z nimi zrobić. Myślałam o tym by namalować na nich gwiazdki lub cyferki bo szczerze mówiąc całe białe są takie jakieś nijakie :)
Komoda ślicznie się prezentuje. Ja bym tylko gałki wymieniła na innego koloru, aby się w niej coś zadziało. Ale to by odwracało uwagę od dekoracji u góry, a przecież jest ładną kompozycją ;)
OdpowiedzUsuńGałeczki z pewnością zmienią kolorek bo zauważyłam,że się troszkę zlewają z całością. Niestety są przyklejone i nie chcieliśmy ich "odcinać" bo z naszym szczęściem żadne inne gałki nie zakryłyby tych dziur :) Z pewnością coś wymyślę :) i dziękuję za radę :)
UsuńPozdrawiam
Metamorfoza kody bardzo udana, gratuluję:) Poduszki ze swetra to świetny pomysł, nie trzeba umieć robić na drutach, a u mnie to byłaby główna przeszkoda;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa niestety do drutów mam 2 lewe ręce ;( na szczęście są sh w których można kupić za grosze sweterki o ciekawych splotach i uszyć z nich takie cieplutkie cudeńka :)
UsuńŚwietne dynie i przepiękna metamorfoza komody!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrzepiękne dyniee:) a komoda idealna:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że do wykonania dynek wystarczy tylko kawałek sweterka i chwila wolnego czasu :)
UsuńU Ciebie to same piękne dyńki :) Komoda świetnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńTwoje sweterkowe poduchy wyglądają na super wygodne :) Aż bym się chętnie na nich położyła :)
OdpowiedzUsuńkomoda od razu kilka dobrych lat młodsza. Poduchy piękne.
OdpowiedzUsuńDynie urocze, a ta komoda to taka jak moja, kiedyś były bardzo popularne i trzeba przyznać wytrzymałe i przyzwoite z nich meble :) Metamorfoza bardzo udana.
OdpowiedzUsuńWow! Fajnie wyszło. Ja nie bardzo lubię białych mebli, ale na tej morskiej ścianie -genialnie!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji Świąt i szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńMetamorfoza komody rewelacyjna!!!
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego w Nowym Roku :)
Komoda wyszła genialnie!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuń