wtorek, 20 września 2016

BABY BOO & NOWE ŻYCIE DECH :)

:) Nadeszła już pora zbiorów moich wymarzonych Baby Boo :) jak ja uwielbiam jesień!!! Na dyńki czekałam cały rok, odkąd to zobaczyłam je na waszych blogach wiedziałam jedno- muszę je mieć :)
A że nie spotkałam ich w żadnym sklepie obiecałam sobie, że w tym roku sama je zasieję :) no i tak wyszło, że i ja je ma :)))) Są cudne  :)


Codziennie chodzę do ogrodu i zawsze wypatrzę jakąś, którą zabieram do domu :) Są takie malutkie, białe, urocze...

 Uwielbiam je :)

Ale żeby nie było tylko o moich małych dyńkach, pokażę Wam jeszcze nad czym pracowaliśmy ostatnio z moim T :)
Przyznam, że skrzynie z desek tak nam się spodobały, że postanowiliśmy coś jeszcze "podziałać" :)
I tym sposobem w naszym salonie zagościła ława :)




Przyznam, że nie spodziewałam się takiego efektu :) Teraz kiedy już stoi kilka dni nie wyobrażam już sobie żadnej innej :) Żałujemy tylko, że tak pózno wpadliśmy na pomysł żeby zrobić coś do domku :)
Uwielbiam te sęki :) i do tego w całym salonie pachnie drewnem :)




"Do kompletu" wykonaliśmy jeszcze dwie półeczki :)






Idealnie pasują do ławy :)
I jeszcze kilka małych, drewnianych domków i od razu zrobiło się przyjemniej :)




Ciekawe jakie pomysły jeszcze "przyjdą" nam do głowy, bo zostało jeszcze dużo starych, niepotrzebnych desek :)

Pozdrawiam cieplutko

sobota, 3 września 2016

DOMKI W SKANDYNAWSKIM STYLU I SKRZYNIE :)



Kilka dni temu natknęłam się na starą dechę, która "walała" się u nas po kątach od zakończenia budowy. Stara, zniszczona słońcem i deszczem, piękna i brzydka jednocześnie :) Szkoda mi się jej zrobiło,więc postanowiłam się nad nią zlitować. Od dawna podobały mi się drewniane domki w skandynawskim stylu. Pomysł był, wystarczyło tylko poprosić mojego T by pomógł mi go zrealizować :)
I tak o to ze starego kawałka drewna:


 powstały takie cudeńka:


Oczywiście zostały potraktowane szlifierką i teraz prezentują się tak :



Mam zamiar je jeszcze zabezpieczyć olejem, żeby zimą nie straciły swojego uroku. Uwielbiam strukturę surowego drewna


Najwyższy domek powstał z jeszcze starszego kawałka drewna i muszę stwierdzić, że im bardziej zniszczona decha tym lepiej :)

Mojemu T również bardzo spodobał się taki recykling i po spojrzeniu na stosi desek zapytał "A może zrobimy skrzynie na buty????"
Nie trzeba było mi dwa razy powtarzać :) od dawna miałam już dosyć porozrzucanych butów przed domem (hehe nie to, że mój T jest bałaganiarzem :) - po prostu moje 3 pieski nie potrafią przejść obok butów obojętnie )
I znowu w ruch poszły stare dechy, które prawdopodobnie strawiłby piec :)
Wieczorem na schodach naszego domu stanęła ona :):


przed malowaniem, na kostkach polbruku zamiast nóżek :)
  
Na drugi dzień wyglądała już tak:


zabezpieczona impregnatem, z nóżkami wykonanymi oczywiście ze starych, spękanych kołków :)



Tak nam się spodobała, że na tarasie już stoi kolejna :)


i to drewno:


czyż nie jest piękne ???

Jestem taka dumna z mojego T, że mimo pracy i tylu obowiązków znalazł chwilę czasu aby mnie uszczęśliwić :)


Pamiętacie Szmatkę????
Niestety bardzo się zawiodłam, gdyż okazało się...... że jest to KOCUREK :)
Hehe tak więc mieszkam pod jednym dachem z pięcioma facetami ( mój T, 3 piesie i kot) :)))



troszkę mu się urosło przez te 3 miesiące :)

A na koniec jeszcze jedno moje "ogrodowe odkrycie" :)
Moje wymarzone BABY BOO w końcu się pokazują :) w zeszłym roku widziałam je na wielu blogach, ale niestety nie spotkałam ich w żadnym sklepie. W tym roku kupiłam nasionka i się doczekałam :)))) Oby pogoda im dopisała :)



Pozdrawiam cieplutko