A że nie spotkałam ich w żadnym sklepie obiecałam sobie, że w tym roku sama je zasieję :) no i tak wyszło, że i ja je ma :)))) Są cudne :)
Codziennie chodzę do ogrodu i zawsze wypatrzę jakąś, którą zabieram do domu :) Są takie malutkie, białe, urocze...
Uwielbiam je :)
Ale żeby nie było tylko o moich małych dyńkach, pokażę Wam jeszcze nad czym pracowaliśmy ostatnio z moim T :)
Przyznam, że skrzynie z desek tak nam się spodobały, że postanowiliśmy coś jeszcze "podziałać" :)
I tym sposobem w naszym salonie zagościła ława :)
Przyznam, że nie spodziewałam się takiego efektu :) Teraz kiedy już stoi kilka dni nie wyobrażam już sobie żadnej innej :) Żałujemy tylko, że tak pózno wpadliśmy na pomysł żeby zrobić coś do domku :)
Uwielbiam te sęki :) i do tego w całym salonie pachnie drewnem :)
"Do kompletu" wykonaliśmy jeszcze dwie półeczki :)
Idealnie pasują do ławy :)
I jeszcze kilka małych, drewnianych domków i od razu zrobiło się przyjemniej :)
Ciekawe jakie pomysły jeszcze "przyjdą" nam do głowy, bo zostało jeszcze dużo starych, niepotrzebnych desek :)
Pozdrawiam cieplutko