wtorek, 8 września 2015

MOJA NOWA MIŁOŚĆ ORAZ ŻNIWA W OGRODZIE :-)

Wrześniowy amor uderzył we mnie... Chyba od tego roku polubię jesień! Spotkana  przypadkiem, moja nowa miłość:
WRZOSY!!!!!!!!!





Zastanawiam się tylko dlaczego dopiero w tym roku tak bardzo mi się spodobały... No cóż, nieważne. Zostają dodane do moich ulubionych roślinek. I kropka :-)

Oczywiście nie zmienia to faktu, że uwielbiam lawendę! Już przekwita więc wzięłam sie za magazynowanie suszonych kwiatków. W tym roku zbiory były wyjątkowe :-)


Z wysuszonych kwiatostanów "wysypałam" nasionka (w przyszłym roku będę miała chyba pole lawendy :-) ) a z resztę wykorzystałam do pachnących saszetek :-)


Po "zgnieceniu" takiego woreczka pachnie on obłędnie!!! Uwielbiam!!!

Zakończyłam również suszenie suchołuski.Pamiętam, kiedyś te kwiatki były w każdym wiejskim domu... I wcale się temu nie dziwię, są piękne...



 Z niecierpliwością czekam jeszcze na astry "marcinki" Oj muszę przyznać, że w trakcie pisania doszło do mnie ,że jednak lubię jesień :-) mimo deszczowej pogody jaką widzę za oknem...
Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz